Znajdź opowiadanie:

"365 DNI GRZECHU"- Kari

(By przejść do bloga, kliknij w obrazek )

FRAGMENT

„Ci ludzie i bal charytatywny? To chyba jakieś jaja” myślała spoglądając na ludzi wokół niej.
-Jakiż to cel?- jej głos choć nie chciała ociekał sarkazmem.
-Ośrodek dla trudnej młodzieży, która gdyby nie on mieszkałaby na ulicy i marnowała swoje życie.-odpowiedział zamyślony patrząc w dal nieobecnym wzrokiem.
-Oh.-wyrwało się jej. Była zszokowana. Wcześniej nie chciała tu być, teraz jednak pobyt tu wydał się jej obowiązkiem i odrobinę przyjemnym spędzeniem wieczoru. Na scenie, na końcu parkietu pojawił się postawny mężczyzna. Stanął na wprost mikrofonu.
-Proszę wszystkich o uwagę.-mówił stukając łyżeczką w kieliszek. Wszystkie rozmowy ucichły.-Chciałbym podziękować wam za przybycie w tak licznym gronie. Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. Licytacja rozpocznie się o 20.-podniósł kieliszek w geście toastu. Wszyscy mu zawtórowali wypijając szampana. Kiedy opuścił scenę orkiestra zaczęła grać. Meg wsłuchała się w melodię. Wydawało jej się, że to tango. Na parkiecie pojawiały się kolejne pary. Tom wstał. Spojrzała na niego.
-Można panią prosić do tańca?- zapytał wyciągając w jej kierunku dłoń. „Dary i taniec?” pomyślała wstając. Podała mu dłoń i dołączyli do innych par. Położył dłoń na lędźwiach i przysunął do siebie. Uśmiechnął się szelmowsko.  

autorka: Kari

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.