(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT
Klara miała wrażenie, że trafiła do jakiegoś innego świata;
że tylko ciało tkwi przy stole, a jej duch błądzi bezwiednie po
różnych rzeczywistościach. Cała sytuacja docierała do niej jakby
przez mgłę. Tak jak bardzo chciała zachowywać się naturalnie,
tak wprost proporcjonalnie nie potrafiła. Karciła się w głowie,
nie chciała nawet myśleć, jak żałośnie teraz wygląda.
Lustrowała na przemian każdego z braci nie mogąc uwierzyć, że
naprawdę są tak... idealni? Twarze gładkie i bez skazy, jakby po
misternej obróbce graficznej, lub kunsztownej pracy makijażystki.
Oczy, które przyciągały usilnie, niczym magnes opiłki żelaza.
Kuszące usta, o intensywnym odcieniu dojrzałych malin; dolna warga
zdecydowanie pełniejsza od górnej. I mimo tych wszystkich
zapewnień, którymi karmiły ją młodzieżowe pisma w dzieciństwie,
że różni ich jedynie fryzura i styl, zdołała dostrzec o wiele
więcej rozbieżności. Ich uśmiechy były tak skrajnie inne: Billa
tak nieokiełznanie szczery; Toma cwaniacki. Tęczówki zaledwie
brązowe, w rzeczywistości te Billa posiadały odcień kawy z
mlekiem, a Toma - gorzkiej czekolady.
autorka: sacred
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz