(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT:
– Bo widzisz… mam taką malutką prośbę… – zacząłem, lecz po chwili doszło do mnie to, że nawet nie przygotowałem sobie żadnej mowy. Ale ze mnie pacan. – Poszłabyś ze mną na imprezę do Georga? Tylko wiesz… oni tam będą prawie wszyscy z dziewczynami, tylko ja zawsze z Billem jako takie dwie, durne przyzwoitki, więc pomyślałem, że może poszłabyś ze mną jako.. moja… no wiesz… – zatrzymałem się na chwilę, by móc wziąć do płuc powietrza i chwycić resztki odwagi. – osoba towarzysząca?
Kretyn, kretyn, kretyn! Dziewczyna, a nie jako osoba towarzysząca!
Spojrzała na mnie dziwnym, niezdecydowanym wzrokiem. Tak jakby już się miała nie zgodzić, a mnie na łeb miałby się walić cały świat. Nie mogę przecież przegrać tego zakładu! Tom Kaulitz w takich sprawach nigdy nie przegrywa!
– No wiesz… w sumie… to… jako osoba towarzysząca? Czyli, że jako dziewczyna?
Pokiwałem twierdząco głową z miną kota ze Shreka.
– No, hm.. w sumie to może być fajna zabawa! Może się nabiorą i będzie śmiesznie? – zaśmiała się.
– Czyli, że się zgadzasz? – zapytałem z niedowierzaniem.
– No!
autorka: Black.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz