(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
[To opowiadanie jest nadal dostępne dzięki pracy Spisu oraz Czytelników, którzy okazali swoje wsparcie]
FRAGMENT:
Dziewczyna klęczała przy muszli wymiotując. Gitarzysta od razu podszedł do niej i klęcząc za nią przytrzymywał włosy. Gdy było po wszystkim podał jej kartonik z chusteczkami. Blondynka wytarła usta, po czym podeszła do zlewu i obmyła twarz. Chłopak stał w tym samym miejscu stale ją obserwując. Spojrzała na niego przelotnie, ale zaraz szybko umyła zęby i ukryła twarz w ręczniku.
– Może powinienem zadzwonić do lekarza.? No powiedz coś, nie wiem co się dzieje…
– Co ma się dziać.? Po prostu źle się poczułam, tyle. – westchnęła i wyszła z łazienki.
– Wzięłaś chociaż tabletki.? – spytał, a Nadine stanęła przy oknie. Rzeczywiście nie wzięła tabletek już od czasu gdy wyjechała z Tomem w trasę, ale przez nie czuła się źle. Sprawiały, że całe otoczenie zwalniało, a każdy mięsień bolał, jakby był wyrywany ze ścięgnami.
– Dopiero wstałam. – skwitowała. Milczeli chwilę, a potem ona podeszła do szafki wyciągając z niej ubrania, a wtedy udała się do łazienki.
– Muszę już iść, weź lekarstwa i zjedz śniadanie, dobrze.? – spytał. Ona jedynie mruknęła coś cicho by nie traktował jej jak dziecko.
Gdy była gotowa wyszła z łazienki. Gitarzysty już nie było. Nadine spojrzała niechętnie na tacę. Nie chciała nic jeść, czuła, że dzieje się z nią coś dziwnego, ale wiedziała, że jej organizm potrzebuje energii i głodna długo nie pociągnie. Przysiadła, więc na brzegu łóżka chwytając w dłoń rogalika, którego zaraz posmarowała w środku masłem. Przegryzała go powoli by szybciej poczuć sytość. Wypiła jeszcze szklaneczkę soku pomarańczowego, po czym zabrała torebkę i wyszła z pokoju.
autorka: Angel483
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz