(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT
Dziś śniło mi się, że jestem Bellą w Pięknej i Bestii,
Disneya. Wszystko było identyczne, oprócz sukni balowej. Prawdziwa
Bella miała ją w kolorze żółtym, ja w kolorze
fiołków.
Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Nagle
poczułam coś bardzo znajomego.Ten zapach... mój ulubiony męski
zapach, Calvin Klein Eternity. Tak bardzo go lubię, ze wypsikałam
sobie wszystkie rzeczy z mojej szafy właśnie tym perfumem.
Potarłam
twarz rękoma i usiadłam na łóżku. Wzięłam telefon z szafki
nocnej i udałam się do łazienki. To Chanel nauczyła mnie, aby
zawsze brać ze sobą telefon. Nie ważne gdzie, zawsze muszę go
mieć przy sobie.
Głęboko odetchnęłam i udałam się do
łazienki. Położyłam urządzenie na umywalce, następnie
przekręciłam kurek od zimnej wody i przemyłam twarz. Cały
wczorajszy tusz spłynął po moich polikach.Spojrzałam w lustro i
uśmiechnęłam się. Wyglądałam jak Beyonce z teledysku do Why
don't you love me? Tylko ja w tej chwili nie płaczę za
facetem, który mnie zostawił. Po prostu mam kaca.
Znów
polałam na twarz wodę. Wytarłam się w biały ręcznik... biały.
Teraz już nie, gdyż w niektórych miejscach został okropny, czarny
ślad od kosmetyków. Chyba za dużo ich używam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz